Ja? Nigdy w życiu!

Każdy z nas ma swoje lęki i obawy. Czy to w życiu prywatnym czy zawodowym. Sytuacje kiedy wiemy na 100%, że czegoś nie zrobimy lub się do czegoś nie nadajemy.
Zdarzyło się Wam coś takiego?
Mi wiele razy w życiu, ale pozwólcie że wspomnę o dwóch przypadkach, które dla mnie osobiście były niezwykle ważne.
Kiedyś twierdziłam, że nigdy w życiu nie wsiądę do samolotu. Dlaczego? Bo nie 😉 Nie bałam się katastrofy lotniczej jako takiej… Lęk dotyczył czego innego – świadomości, że tam u góry nie będę miała na nic wpływu, że cokolwiek by się nie działo ja nie będę mogła nic zrobić. Rok przed moimi 40 urodzinami chyba zaczęłam doświadczać kryzysu wieku średniego 😉 bo nagle zapragnęłam robić rzeczy, których wcześniej bym nie zrobiła. Samolot to był numer jeden na mojej liście. I wiecie co? Było fantastycznie!
To uczucie kiedy przy starcie wbija Cię w fotel – bezcenne. Lęk do latania minął, a ja pomyślałam: „następnym razem skoczę ze spadochronem”. Jeszcze nie zrealizowałam tego pomysłu, ale jest to jeden z punktów na mojej liście marzeń 🙂
Tak było w życiu prywatnym. A w zawodowym?
Jak wiecie, (a jak nie wiecie to się dowiecie 😉 ) zawodowo jestem między innymi trenerem. Myślicie, że zawsze chciałam nim być? Nic bardziej mylnego! Pracowałam kiedyś w centrali jednej z sieci sklepów spożywczych gdzie nasz Prezes kładł bardzo duży nacisk na rozwój pracowników. Dziś jestem mu za to wdzięczna, ale wtedy przeżyłam prawdziwą traumę. Nigdy nie byłam duszą towarzystwa. Owszem, nie bałam się ludzi, ale nie na tyle żeby podejmować się jakichkolwiek wystąpień publicznych. Kiedy więc dowiedziałam się, że wezmę udział w szkoleniu „Jak szkolić” , podczas którego każdy z uczestników będzie musiał wystąpić przed całą grupą i omówić przygotowaną wcześniej prezentację, przez tydzień chodziłam za Prezesem i błagałam aby mnie z niego zwolnił. On był jednak nieugięty, co skończyło się moim rozstrojem żołądka. Samego wystąpienia nie pamiętam. Byłam tak zestresowana, że nawet nie wiem co mówiłam. Ponoć było bardzo dobrze, ale ja marzyłam tylko o tym aby nigdy więcej tego nie doświadczyć. Jak widać los chciał inaczej. Po wielu latach zostałam trenerem w ogólnopolskiej sieci sklepów, a możliwość występowania przed ludźmi i dzielenia się z nimi swoją wiedzą stały się dla mnie czymś cudownym i niesamowitym.
Dlaczego o tym wszystkim wspominam?
Ponieważ w życiu wielokrotnie doświadczamy sytuacji podczas których z góry zakładamy, że coś nam się nie uda, do czegoś się nie nadajemy lub jesteśmy zbyt słabi aby osiągnąć sukces. Czasami wmawiają nam to osoby trzecie. A ja się wtedy pytam: dlaczego? Dlaczego tak ma być? Jesteśmy gorsi, słabsi? Oczywiście, nie każdy nadaje się do wszystkiego. Są rzeczy bliższe i dalsze naszemu sercu i zawsze tak będzie. Ale to absolutnie nie oznacza, że ma nam się w życiu nie udać. Wprost przeciwnie! Warto doświadczać różnych dziedzin życia zawodowego, próbować, testować, sprawdzać jak się w nich czujemy. Po to aby odnaleźć to co sprawi nam największą frajdę. To, co będzie naszą pracą i pasją. Co będzie dodawało nam skrzydeł i sprawiało, że będzie nam się chciało chcieć.
Nigdy nie poddawaj się już na początku! Bo to co teraz wydaje Ci się abstrakcją za jakiś czas może stać się tym co pokochasz.